Witam,
Mam problem z swoja bellą, wczoraj wróciłem do domku, zaparkowałem samochodzik i grzecznie poszedłem do domku, jeszcze nic się nie działo...
Dziś rano wsiadłem, próbuję odpalić i nie zaskakuje. Spróbowałem jeszcze kilka razy (temp była -4 C czyli nic takiego jeżeli przy -20C zapalała) ale akumulator odmówił współpracy. Podpiełem bellę pod 2gie autko i odpaliła bez problemu.
W tym miejscu zaczęły się moje problemy, naciskam pedał gazu a moja alfka podjechała na obrotach o 2mm (nawet do "1" nie doszła) w góre na zegarach obrotów silnika i zaczeła falować. Podniosła sie o te 2 mm i dalej nie chce isć. Czy sie delikatnie wciśnie czy pedał w podłogę wsadzi zawsze efekt ten sam 2 mm w górę i falowanie. Po odpuszczeniu pedału gazu przestaje falować i chodzi równo.
Czy ktoś miał już może taki problem?
Może wiecie co sie stało?
Czy to coś poważnego?