Witajcie.
Właśnie dojechałem do pracy i niestety w połowie drogi usłyszałem, że coś mi w kole stuka. Delikatnie później trochę mocniej i tylko wtedy jak dodaje gazu. Zatrzymałem się na poboczu, skręcam na maksa koła w lewo i prawo oglądam czy wahacze trzymają kupy i czy na kole nie ma jakiś luzów ale nic nie znajduje. Robię dwa kółka lewo prawo na maksymalnie skręconych kołach ... ruszam dalej i nagle nic cisza. Mija 3 km stukot wraca i jest ewidentnie coraz bardzie słyszalny zwłaszcza przy przyspieszaniu ...reasumując:
- stukot ewidentnie z jednej strony pojazdu (prawy przód)
- częstotliwość stukotu zależna od częstotliwości obrotu kół
- stukot występuje jadąc na wprost jak i skręcając
- stukot typu "klekot bociana" a nie "charczenie"
- zatrzymuje się, daje kola na maksa w lewo, na maksa w prawo, ruszam prosto i przez 1-2 kilometry jest ok, stukot wraca po jakimś czasie ....
Pierwsza moja myśl była, że wahacz górny prawy który czeka na wymianę drugi tydzień szlak trafił i coś przez niego haczy .... ale raczej to nie to, obstawiam któryś z przegubów. Poczytałem na forum i w jednym wątku znalazłem opcję, że może to być wewnętrzny przegub. Co o tym sądzicie?