Na forum mamy jeszcze kolege Gord-ma warsztat w Luboniu. Rowniez specjalizuje sie w Alfach. Mialbys 25km z miejscowosci o ktorej wspomniales z tego co widze.
Na forum mamy jeszcze kolege Gord-ma warsztat w Luboniu. Rowniez specjalizuje sie w Alfach. Mialbys 25km z miejscowosci o ktorej wspomniales z tego co widze.
Artur mam w Zarach magika. Dobry jest. Robił mojego ts dwa razy. Generalnie wszyscy moi znajomi u niego robią. Niestety terminy ma trochę odległe. Ale mogę się dowiedzieć. Jak coś może uda się upchnąć. Tel do mnie pisz na kynium@wp.pl. ps. JTD ogarnia od zawsze więc bez obaw.
Wysłane z mojego HTC One S przy użyciu Tapatalka
Alfa Romeo 156 2.0TS '99 MOMO Nero 601- była
Alfa Romeo 166 3.0 V6 manual '01 Blue Odyssey - była
Lancia Phedra 2.0 JTD '05 Automatic - była
Alfa Romeo 166 3.0 V6 automatic '02 nero vulcano - jest
plus dwa jakieś wozidełka do szurania na ropę
Była jeszcze masa innych, mało znaczących samochodów.
Nawet nie dostrzegłem, że to taki "kotlet". Ale jakby ktoś chciał to polecam.
Wysłane z mojego HTC One S przy użyciu Tapatalka
Alfa Romeo 156 2.0TS '99 MOMO Nero 601- była
Alfa Romeo 166 3.0 V6 manual '01 Blue Odyssey - była
Lancia Phedra 2.0 JTD '05 Automatic - była
Alfa Romeo 166 3.0 V6 automatic '02 nero vulcano - jest
plus dwa jakieś wozidełka do szurania na ropę
Była jeszcze masa innych, mało znaczących samochodów.
Ponieważ pewnie wszystkich irytuje kiedy ktoś woła o pomoc z autem, a potem nie opisuje szczęśliwego finału, dlatego ja opiszę wszystko jak na spowiedzi
Za dymienie odpowiedzialne było małe,szczwane tajne pęknięcie w rurze łączącej intercooler z kolektorem dolotowym. Oglądałem ją kilka razy i nic , rozebrałem EGR -był jak nówka , zachowanie turbiny nie budziło żadnych niepokojów, zrobiłem test przelewowy wtrysków-było lepiej niż nówka więc zonk
Pozostało zacząć od podstaw , wymontowałem w/w rurę i okazała się ,że pękła pod spodem tuż obok metalowej opaski. Pęknięcie było tak szczwane ,że aby je zauważyć trzeba było rurę ścisnąć , kiedy leżała swobodnie na stole wyglądała na całą.
Kupiłem nową rurę i dymka ani ani, a przebieg ponad 240tyś ,ale żeby nie było za fajnie to kiedy temperatura na zewnątrz spadła poniżej zera , Alfa rzuciła palenie
Kiedy było + 3 i w górę , paliła w miarę normalnie , ot trzeba było trochę dłużej (ale bez przesady) pokręcić -jakieś 3-4 sekundy.
W tym czasie , zaczęły dziać się inne dziwne rzeczy. Bardzo dużo jeżdżę po niemieckich autostradach i zaobserwowałem takie zjawisko . Rozpędzając się spokojnie można był dojść do prędkości około 160km/h i nic się nie działo , ale po wyżej zapalał się komunikat ''check engine'' , rozłączało tempomat i spadała moc .
Trzeba było się zatrzymać, wyłączyć silnik i po chwili wszystko działało ok. Kiedy próbowałem rozpędzać się bardzo dynamicznie to w/w cuda działy się natychmiast.
Cóż, siadłem przed maszyną która wie wszystko, przeczytałem mnóstwo postów i rozpocząłem poszukiwania przyczyny. Na pierwszy ogień poszedł filtr paliwa, potem kolejny test wtrysków, pomiary czujników ciśnienia paliwa ( aha zapomniałem dodać,że po podpięciu komputera był błąd ciśnienia paliwa), wymiana zestawu naprawczego na regulatorze ciśnienia w pompie wtryskowej i coś tam jeszcze. Po tych zabiegach auto ze dwa dni jeździło normalnie , ale kiedy postanowiłem zrobić poważny test i rozpędziłem się do maxa ( niemiecka autostrada A9 , odcinek bez ograniczenia prędkości ) po kilku kilometrach wszystko wróciło
Powiedziałem sobie, ok wszystkie zabiegi powtórzę i będę jeździł spokojniej,ale co tam , temperatura znów spadła do -9'C i Alfa nie odpaliła , ale wystarczyło ją delikatnie zaciągnąć kilka metrów ,a silnik zaskoczył jakby nigdy nic , zero dymu , praca równa , dźwięk miły dla ucha- o co chodzi???
Poddałem się , skoro Bosch odpowiada za ciśnienie paliwa to nie Bosch się tym zajmie. Dostałem namiary na serwis Boscha na obrzeżach Zielonej Góry i zajechałem tam ze spuszczoną głową. Serwis i jego właściciel zrobili na mnie dobre wrażenie, po pierwsze gość się zdziwił, bo przez ostatnie 3lata moja Alfa była drugą , która tam zawitała z takim problemem. Powiedział , że np w Renault-ach problemy z instalacją wtryskową są bardzo częste i bardzo kosztowne, niemieckie auta(cztery kółka i niebieskie śmigło) siadają w okolicy 400tyś przebiegu, ale Alfy w JTD są BEZAWARYJNE!!!- tak powiedział polubiłem gościa jak brata
Po dwóch dniach zadzwonił i poprosił żebym przyjechał. Pokazał mi co zrobili i jaka jest diagnoza.Padła pompa wysokiego ciśnienia.Dostałem trzy propozycje , montaż nowej około 3k , kupno używanej na własne ryzyko lub regeneracja starej z pełną gwarancją -koszt 1.3K
Oczywiście przy demontażu w/w pompy należy wymienić rozrząd ( na szczęście zostało tylko 8tyś km do planowej wymiany) Tak więc całość zamknęła się kwotą 2.5k w
tej cenie było wymontowanie i gruntowne sprawdzenie wszystkich 5 wtrysków , wymiana rozrządu i pompy wody na markowych częściach oraz regeneracja pompy wysokiego ciśnienia.Na wszystko dostałem fakturę i pełną gwarancję na piśmie więc jakoś to przełknąłem
Nadeszła pora testów. Zima jak na złość była ciepła więc nie miałem jak sprawdzić odpalania na mrozie,ale problemy z check engine, tempomatem i spadkiem mocy już się nie powtórzyły ( a na odpowiednich odcinkach autostrad , cisnę do podłogi i nic tylko uśmiech od ucha do ucha )
Wreszcie doczekałem się mrozu , Alfa stała 6dni bez odpalania , a temperatury były wtedy poniżej -10'C w momencie uruchamiania silnika było -16'C
Kluczyk w stacyjkę, kontrolka świec zgasła , przekręcam kluczyk , rozrusznik zaczyna kręcić i... bryyyym , Alfa odpaliła jakby tylko do tego ją stworzono. Jeżdżę dużo , w miesiącu około 2.5 - 3 tyś km ,więc od naprawy, która była pod koniec października zrobiłem jakieś 12-13tyś km i jest super.
Sorry za przydługą historię ,ale może komuś się przyda?