A więc od początku : Alfę nabyłem w fajnej wersji silnikowej (2,5 V6) z fajnym srodkiem (skóra ciemny banan) ale coś mi kurde cały czas kolor nie pasował (butelkowa zieleń) poza tym miała kilka wgniotków - raczej niegroźnych ale tu rysa tam ktoś życzliwy dźwi obił na parkingu a gdzie indziej inne pomniejsze tematy, jako że kiedyś zawodowo zajmowałem się oklejaniem samochodów oraz innymi tematami reklamowymi to stwierdziłem że coś z tym faktem zrobię sumptem własnym i tak :
po pierwsze pojechałem po wcześniejszym załatwieniu wolnego w piątek na dziakę z zestawem gąbek do matowania , szpachli różnego typu , papierami od chamskich po wodne , szpachelkami japońskimi itp , no i oczywiście 15 metrami bieżącymi (156 cm szerokości) folii carbon i nadzieją na ładną pogodę (sprawdzone wcześniej na meteo.pl)
pozbyłem się w Piątek wszystkich wad lakieru :
a potem oklejanie , w między czasie zawiozłem żony samochodem felgi na proszek (czarny mat) , i nie mogłem się powstrzymać przed nadaniem drobnego akcentu kolorystycznego zaciskom hamulcowym , ponadto zrobiłem pożądek z progami
efekt:
a ile razy wznosząc głowę do nieba pytałem boga dlaczego nie mam 3 ręki to tylko ja wiem
poeksperymentowałem również w środku tyle że z białym carbonem :
ale kurde chyba motywem przewodnim będzie jednak czarny...
ogólnie plan na samochód jest gruuuuby (swap silnika na mocniejszy + wydech od kolektorów do końca z kwasiaka 2,5 cala + dolot KN , zawieszenie z
regulacją dobicia i odbicia , hamulce (tarcze i zaciski) , felga min 17 ,rozpórki kielichów i inne pomniejsze pierdoły..
z tego co szukałem w sieci to chyba jedyna taka 156 teraz jest w europie..
i powiem wam jeszcze że jak do tej pory byłem sceptycznie nastawiony do tej marki tak przekonałem się i JESTEM 100 proc ALFAHOLIKIEM
sorry za jakość zdjęć ale robione fonem
w przypływie weny twórczej może wezmę aparat i cyknę jakieś foto w terenie..
Tyle