Marek to dobrze podsumował. Jeśli chodzi o miejsce, to spokojnie 166 obsłuży jedno małe dziecko + drugie większe (bez wózka). Problem raczej w tym, że trzeba to auto doprowadzić do stanu bardzo dobrego, żeby jeździło zawsze i wszędzie. I tu jest największa pułapka - o ile w starym oplu/fordzie/vw zrobisz trochę blachy, ogarniesz silnik + zawiechę i jeździsz bez stresu, robiąc co jakiś czas naprawy za 200-300zł, to ze 166 jest tak, że tych elementów do psucia jest 2x tyle (skomplikowanie konstrukcji - klasa premium) to jeszcze te naprawy to często 500-1000zł. Oczywiście jak robisz sam, to jest taniej, ale ile można robić sam jak masz małe dziecko?