Napisał
Moyset
Panowie nagrzewnica już naprawiona. Powodem był jej zawór, który udało się podebrać z Lancii. Długo się jednak nie nacieszyłem. Wczoraj jadąc do pracy (nic dziwnego się nie działo), zatrzymałem się na stacji po fajki. Po wypaleniu kopciucha, Alfa już nie odpaliła. Kreci ale nie odpala. Temperatura silnika była jak trzeba czyli 90 stopni, za to ucichła pompa paliwa przy rozruchu. Nie ma paliwa - taki jest efekt. Więc dziś laweta i do warsztatu. Przy zjeżdżaniu z najazdów o dziwo odpaliła bez problemu. Potem też. Ale chwile postała i znowu pompa nie pracuje. Nadmienię, że zasilanie na wtyczce pompy jest. Macie jakieś pomysły co tam w baku się mogło porobić?